Zmęczona przekręcam zamek w drzwiach. W domu wita mnie moja psinka prosząca o coś do picia. Ja bezwładnie opadam na chłodne płytki tuż pod zamkniętymi drzwiami. Znowu w domu wita mnie tylko pies, znowu jestem sama. Od pewnego czasu zaczyna mi to już przeszkadzać. Zdejmuję białe trampki i idę nakarmić i napoić mojego pieska. Gdy tylko to robię otwieram drzwi na taras. Taka piękna pogoda nie mogę jej zmarnować. Szybko udaje się na górę i biorę szybką kąpiel po czym ubieram się w bikini. Po drodze przekręcam zamek w drzwiach, włączam tv na stacji muzycznej i zabieram telefon. Układam się na białym leżaku kładąc telefon tuż obok mnie. Przymykam delikatnie powieki i czuję to drażniące ciepło. Mocniej zaciskam powieki a już po chwili przyzwyczajam się do tego uczucia. A moja głowa przepełnia się wieloma zdarzeniami które wydarzyły się w ostatnim czasie. Zbyszek i nasza szybka znajomość kończąca się w łóżku, takie same relacje z Mateuszem a także Niko który jako jedyny nie wykorzystał mojego upojenia. Z tych rozmyślań wyrywa mnie dźwięk nadchodzącej wiadomości. Powolnie otwieram powieki a z moich oczu ciekną łzy. Gdy tylko odnajduję sprzęt spostrzegam, że leże już tutaj 2 godziny. Zdążyłam więc opalić już brzuch jak i plecy. Ruchem jednego palca odblokowuję telefon i wczytuje się w przybyłego sms'a
' Cześć Lila ;) Jakie masz dzisiaj plany? Mam wolne więc pomyślałem, że może masz czas i się spotkamy? N.'
Fakt od imprezy minął już tydzień a my utrzymujemy stały kontakt. Nikołaj jest jedyną osobą z którą utrzymuje, jak na razie, czysto koleżeńskie relacje. Zbieram się i powoli podążam do środka w między czasie odpisując na wiadomość.
' Hej Niko ;) Dzisiaj raczej nie mam żadnych planów. Więc jeśli masz jakąś propozycję to z chęcią się gdzieś z Tobą wybiorę. L.'
Nie zdążyłam odłożyć telefonu ponieważ dostałam wiadomość zwrotną.
' Będę u Ciebie o 19 :*'
Nie odpisałam mu już nic. Spoglądam na zegarek który stał na półce. 15:47 Szybko udałam się na górę by zmyć z siebie olejek i przebrać się w stare dresy i koszulkę mojego byłego. Tanecznym krokiem przy dźwiękach muzyki przemieszczam się do kuchni by robić jakiś lekki obiad. Stawiam na sałatkę z serkiem feta. Po chwili zajadam się już moim 'obiadem'. Kiedy kończę pośpiesznie biegnę do łazienki. Zdejmuję wszystkie ubrania i układam się w wannie pełnej wody. Zaciągam się świeżym zapachem mojego truskawkowego żelu. Z każdym kolejnym wspomnieniem moje powieki pieką coraz bardziej. Dziewczyna która miała każdego faceta, nie przejmowała się zdaniem innych, nie zwracała uwagi na inne kobiety, robiła co chciała teraz siedzi w wannie z zimną wodą i płacze tak najzwyklej na świecie płacze. Teraz doskwiera mi samotność, brak poczucia, że komuś jestem potrzebna. Ale dziś czyli 12.07.2014 roku ja Liliana Moks zmieniam swoje życie radykalnie.
- Pokaż na co Cię stać Lila- szepcze i wychodzę z wanny. Osuszam swoje ciało śnieżnobiałym ręcznikiem, nakładam waniliowy krem po czym owijam się ręcznikiem. Włosy rozczesuje i szybko suszę suszarką. Gdy tylko kończę pośpiesznie udaje się do garderoby po drodze zauważając, że wskazówki zegara układają się w godzinę 18:49
- Kurwa! Jak zwykle brakuje mi czasu- w pośpiechu ubieram się i nakładam szybki make-up. Podczas gdy przejeżdżam ostatni raz usta błyszczykiem słyszę dzwonek. Błyskawicznie chowam wszystko i biegnę otworzyć
- Cześć- mierzę go spojrzeniem i pierwsze co zauważam to jego kule- Co Ci się stało?- otwieram szerzej drzwi czym zapraszam go do środka
- Hej. Miło Cię widzieć, też się stęskniłem- odpowiada ironicznie
- Idź do salony za chwilę przyjdę- delikatnie kopie go w tyłek i udaje się do kuchni. Ze szklankami zimnego soku pomarańczowego dostaje się do salonu w którym oczekuje mnie Penchev- i co masz mi do powiedzenie?- pytam gdy odstawiam szło na stolik i podpieram boki
- Usiądź może co- rzuca mi obojętne spojrzenie- Ostatnio na treningu doznałem kontuzji- zaczyna gdy tylko zajmuje miejsce obok- mam dość poważnie skręconą kostkę
- Więc jak się tutaj dostałeś?- zauważam
- Taksi- odpowiada poruszając głową jak w amerykańskich filmach
- Pojebało Cie taksi z Rzeszowa do Łodzi!- mimowolnie podnoszę głos
- Żartuje nie unoś się tak. Piotrek jechał na weekend do dziewczyny i mnie do Ciebie podrzucił
- A rzeczy gdzie masz? Chyba nie masz zamiaru dzisiaj wracać?
- No nie. Ale rzeczy czekają na mnie przed wejściem bo mam zamiar zatrzymać się w hotelu
- Chyba Ci się coś w tej pięknej główce pomyliło- mój palec wskazujący ląduje na jego czole- zostajesz tutaj, mam 2 pokoje gościnne, kanapę -eksponuje rękom- a i ewentualnie moje łóżko, chyba Ci się tam źle nie spało?- puszczam mu oczko i podążam do drzwi
- Wręcz przeciwnie, świetnie mi się tam spało- słyszę jego donośny śmiech przed domem skąd zabieram jego torbę. Musze zauważyć, że jak na faceta to dość duża ona jest
- Spało- zauważam- ale ten pobyt spędzisz w tej sypialni- oznajmiam wchodząc do jednego z gościnnych pomieszczeń by zostawić walizki- A na ile zostajesz?- pytam kiedy tylko siadam obok chłopaka
- Jak na razie pauzuje 4 tygodnie ale nie wiem co dalej. Nie martw się nie będę tyle siedział Ci na głowie- mówi po czym upija sok
- Głupek- szturcham go- zostaniesz tu tyle ile ja będę chciała czyli- drapie się po brodzie by udać, że myślę- 4 tygodnie!- krzyczę i rzucam mu się na szyje z taką siłą, że po chwili leże na nim. Gdy tylko się od niego odrywam zatapiam oczy w jego kawowych tęczówkach. Szybko potrząsam głową czym wywołuje śmiech u Niko ponieważ łaskoczę go włosami.
- Co tak się cieszysz, że jakiś facet zwala Ci się na łeb?
- Bo nie będę sama w tym domu. Możesz chodzić czy raczej nie?
- A co się stało? W miarę mogę, w końcu stopa usztywniona- ukazuje gips
- W takim razie dzisiaj pojedziemy do kina i na zakupy. Natomiast jutro z racji tego, że mam urodziny mój brat przygotowuje imprezę niespodzianka i myśli, że o tym nie wiem więc pewnie pojedziemy do niego. Po szybkich namyśleniach myślę, że w twojej walizce znajdują się same szare rozciągnięte dresy i koszulki więc kupimy ci coś odpowiedniego na jutro- całuje jego polik i biegnę na górę po portfel i kluczyki do samochodu.
- Gotowy?
- Jeśli wstanie z kanapy i założenie buta oznacza gotowość, to tak- uśmiecha się i razem opuszczamy dom.
Po 20 minutach jazdy jesteśmy na miejscu. Szybko znajdujemy się wewnątrz i powolnie przemierzamy centrum. Czuje na sobie parzące spojrzenia zazdrosnych dziewczyn.
- Jak to jest zwracać uwagę wszystkich młodych kobiet tutaj w centrum?- pytam go jednocześnie badając jego reakcję
- Nie wiem-śmieje się- Mogę zapytać o to samo. Jak to jest zwracać uwagę wszystkich młodych mężczyzn tutaj w centrum?
- Nie wiem- razem zaczynamy się śmiać czym zwracamy jeszcze bardziej na siebie uwagę.
- A poza tym nie interesują mnie inne dziewczyny- wyczuwam jakąś sugestię. Odpowiadam tylko uśmiechem
- Muszę do toalety- muskam jego polik i w pośpiechu udaje się we wcześniej wymienione miejsce. Niko, idealny mężczyzna. Lila opamiętaj się to nie ty masz go zdobyć tylko on Ciebie. Załatwiam swoje potrzeby i wracam do chłopaka.
- Nie było mnie raptem 20 minut a ty zdążyłeś już coś kupić- zauważam siatki w jego dłoniach- daj bo jest Ci nie wygodnie- zabieram reklamówki- Widzę, że kupiłeś już spodnie i bluzę a więc czas bym ja kupiła coś tobie
- Nie ma mowy abyś to ty kupowała mi coś. Ja mogę tobie ale nie na odwrót- łapie mnie za ramię i odwraca tak bym spojrzała w jego oczy
- Pozwól mi kupić jedną rzecz- rzucam mu słodkie spojrzenie
- Ale tylko jedno- muska moje polika a po chwili jesteśmy już w sklepie. Nakazuje mu usiąść a sama szperam w butach. Tak, kupie mu buty. Wybieram air max'y szaro- niebieskie. Gdy sprzedawca podaje nam odpowiedni rozmiar ja podaje je Niko a sama poszukuje butów dla siebie. Ja również stawiam na air max'y ale w innym kolorze. Reguluje rachunek po czym opuszczamy sklep.
- Jeszcze tylko kupie szpilki i kino, ok?- pytam gdy mijamy kolejne drzwi
- Lilka mam nadzieje, że się nie obrazisz ale strasznie bolą mnie już plecy i wolał bym wrócić do domu
- W taki razie szpilki ja już mam upatrzone, więc nie powinno mi to zająć więcej niż 15 min. Masz tutaj kluczyki a ja za chwile przyjdę- kolejny raz całuje jego polik i biegnę do sklepu po buty. Gdy tylko mijam wejście sklepi widzę moje buty, znajduje mój rozmiar i staje w kolejce. Kiedy płace rachunek znów zaczynam biec. Zatrzymuje się przy jednej z kawiarni i kupuje nam kawę. Teraz jestem już na parkingu i widzę jak jakaś dziewczyna flirtuje z Niko, widzę też jego znużoną twarz i błagalne spojrzenia które mi posyła. Nim się obejrzę jestem już przy Penchevie
- Kochanie jedziemy, czy dalej masz zamiar flirtować z tą małolatą?- pytam gdy pakuje zakupy do bagażniki
- Jedziemy i wcale nie filtruje przecież wiesz, że tylko Ciebie kocham- mocno łapie mnie w pasie i przyciąga do siebie. Kątem oka widzę wściekłą miną dziewczyny która wciąż nam się przygląda i nie ma zamiaru odejść. On przybliża twarz do mojej widzę jak dziewczyna zaczyna się oddalać. Czuję ciepły oddech na moim poliku i jego szalenie męskie perfumy.
- Chyba koniec tej sztuki- rzucam i oddalam się w stronę drzwi od strony kierowcy
_________________________________________________________________________
A więc jest tutaj coś nowego!
Kiedy pojawi się następny, nie wiem. Nie wiem czy w ogóle się pojawi.
Jak mijają wam te słoneczne dni?
Co u was słychać?
Ja niestety ale muszę zakuwać, bo dla mnie to ostatni miesiąc nauki gdyż w maju mam praktyki ;c
Pozdrawiam :*
Przepraszam za błędy :)
Serdecznie zapraszam na 19 http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/ !!!
OdpowiedzUsuńPrzyjaciele? A może jednak nie?? :D
OdpowiedzUsuńPisz szybko, bo nie mogę się doczekać rozwiązania akcji pomiędzy nimi!
Pozdrawiam! :))
To trochę dziwne, że Niko zostanie u Lilki przez miesiąc, ale okej :DDD
OdpowiedzUsuńPewnie będzie bardzo ciekawie :DDDDDD
Czekam na kolejny :)
P.S. Zapraszam też do mnie na opowiadanie z Danem Reynoldsem, wokalistą Imagine Dragons w roli głównej! :)
be-my-mystery.blogspot.com
Zapraszam na 21 rozdział http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/ !!!
OdpowiedzUsuń