Budzik niemiłosiernie wygrywał tak dobrze znaną mi melodyjkę już jakieś 2 minuty. Niko tylko mruknął coś pod nosem i przewrócił się na drugi bok. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i wyłączyłam ten cholerny alarm. Szybko udałam się do garderoby po świeżą bieliznę i ubrania. Moja poranna toaleta zajęła mi jakieś 15 minut po czym opuściłam łazienkę. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i poszłam do sypialni po torbę.
- Liluś gdzie idziesz?- myślałam, że śpi i wymknę się z domu
- Na trening- wrzucam do torby top
- To chodź na śniadanie bo wiem, że nie jadłaś- łapie mnie za dłoń a w drugą chwyta torbę
- Ja pierdole przez Ciebie się spóźnię- jęczę i wyrywam swoją dłoń. Naburmuszona podążam za nim. Siadam przy stole a za chwile przede mną ląduje miska z sałatką.
-Chyba to możesz zjeść- w odpowiedzi kiwam tylko głową. Po 10 minutach stoję już przy drzwiach zakładając sandałki.
- Oddasz mi torbę bo chciałabym już jechać
- Proszę- oddaje mi ją- w bocznej kieszeni masz jogurt i płatki
- Dobrze tato- zbieram się i już wychodzę gdy czuję mocny uścisk na nadgarstku. Niechętnie odwracam się a Niko składa soczystego całusa na mojej dolnej wardze.
Po ciężkiej rozgrzewce czas na rozciąganie. Jak zwykle miejsce obok mnie zajęła Kowalkiewicz.
- Młoda patrz- wskazała ruchem głowy w stronę mężczyzny- ten koleś to Sebastian Karcz- po usłyszeniu tego imienia i nazwiska powstrzymałam się od wypowiedzi ' że co kurwa!'- facet od wyłapywania talentów do turnieju KSW. Zwyciężczyni tego turnieju będzie miała szansę zawalczyć o pas ze mną. Postara się dziś- puszcza do mnie oczko jednocześnie szturchając ramieniem. Wzdycham tylko ciężko na jej słowa. Po wykonaniu wszystkich ćwiczeń przyszedł czas na sparing. Dziś w parze przypadła mi Karolina.
- Pokaż na co Cię stać- rzuciła w moją stronę przed rozpoczęciem walki. Moje oczy mimowolnie powędrowały w kierunku Sebastiana, gdzie u jego boku stała znienawidzona przeze mnie Kinga. To z tą kurwą mnie zdradził. Otrzeźwiła mnie a jednocześnie odciągnął od tych myśli cios i krzyk mojej sparing partnerki. Zabrałam się za porządną walkę chciałam jej jak i jemu pokazać na co mnie stać i jak wiele stracił puszczając się z nią. Walkę wygrywam przez poddanie dźwignią na łokieć.
- Ty fujaro zrobiłaś to specjalnie- mówię gdy razem schodzimy z ringu
- Nie- mówi poważnie i klepie mnie w tyłek- idę się przebrać a ty chyba musisz z kimś pogadać- nim zdążyłam zareagować na jej słowa ona zdążyła się już gdzieś ulotnić a obok mnie zmaterializował się Karcz
- Cześć Lil myślałem, że już nigdy się nie spotkamy a tu taka niespodzianka
- Też tak myślała- odpowiadam rzucają pogardliwe spojrzenie tej dziwce
- Jestem jednym z agentów mających na celu wyłapywanie talentów na turniej KSW. Zwyciężczyni będzie miała okazje zaprezentowania swoich sił w walce z Karoliną Kowalkiewicz
- No i co?!- warczę przez zaciśnięte zęby
- Jesteś jedną z nich
- Fajnie ciesze się- posyłam mu sztuczny uśmiech- coś jeszcze?
- Tak dziś o 18 masz stawić się u mnie w gabinecie żeby wszystko omówić
- Dzisiaj to nie jest odpowiedni termin. Możesz wyznaczyć mi inny termin?
- Nie dość, że ma taka szanse to jeszcze wybrzydza- parska Strus
- Zamknij swoja buźkę bo może się to źle dla ciebie skończyć
- Spokój dziewczyny. Lil dobrze może być jutro?
- Ale jutro mieliśmy iść na kolacje- skarży się dziewczyna na co ja wybucham głośnym śmiechem
- To pójdziemy dzisiaj- zwraca się do niej- wiec jesteśmy umówieni na jutro godzina 18
- Tak- odpowiadam z wielkim uśmiechem. Podaje mi jeszcze swoja wizytówkę po czym bardzo szybko udaje się do szatni. Klnę w myślach na samą myśl o tym, że będę musiała się z nim spotkać sam na sam
- I co młoda będziemy walczyć na jednej gali?- pyta wychodząc w samym ręczniku spod prysznica
- Na to wygląda- burczę pod nosem, niechętnie zabiera ciuchy i idę się odświeżyć
- Chyba powinnaś się cieszyć?- pyta gdy tylko opuszczam kabinę
- Chyba- opadam bezwiednie na ławkę obok szafki
- Wiec o co chodzi?- wiem ze mogę jej zaufać. Z Marta nie utrzymuje już praktycznie kontaktu z tego co mi wiadomo wyjechała do Warszawy na studia. Wiec nie mam z kim pogadać.
- Sebastian to mój były. A jego dupa to laska z którą mnie zdradził- po tych słowach ciezko wzdycham
- Co za dupek. A wydalam się być spoko facetem
- Wydawał. Jest skurwielem i tyle. Ale już nie gadajmy o nim- puszczam jej oczko
- To może opijemy to dziś w klubie. Ja zapraszam- proponuje mi z wielkim uśmiechem
- Karo wiesz dziś nie da rady. Nikołaj wyjeżdża jutro rano bo o 17 ma stawić się w klubie i wolała bym spędzić z nim ten wieczór
- Aaaa rozumiem- porusza znacząco brwiami- to może jutro?
- Jutro po tym spotkaniu może być- dogadujemy jeszcze szczegóły i szczęśliwe opuszczamy szatnie.
- Chyba ktoś do Ciebie- wskazuje głową jednocześnie się ze mną żegnając. Odwracam się a na sali jest jeszcze Rafała szlifującego parter, trenera rozmawiającego z Karczem i chłopak z ogromnym bukietem białych róż. Szybko do niego podchodzę a on wręcza mi kwiaty
- Co ty tu robisz?- pytam wąchając róże
- Chciałem Cie odebrać z treningu w ostatni dzień mojego pobytu tutaj- uśmiecham się smutno muskając usta chłopaka- mogę wiedzieć kim jest ten facet w garniaku który ciągle gapi się na twój tyłek- pyta odrywając usta od moich
- To mój były Sebastian, teraz jest jednym z tych który wyłapuje ludzi do zawodów na gali KSW i jestem jedną z nich
- Nawet nie wiesz jak się ciesze- łapię Cie w ramiona i odkręca wokół własnej osi- ale jak dobrze rozumiem to oznacza, że będziecie się teraz spotykać
- Tak ale tylko zawodowo. Jutro o 18 mamy pierwsze spotkanie
- To może zadzwonię do klubu, powiem ze stawie się w niedziele i pójdę tam z Tobą?
- Skarbie nie masz się o co martwic- łapię go za dłoń i opuszczamy budynek. W spokoju udajemy się do domu. W drzwiach wita nas pies który od razu udaje się do ogrodu. Ja wyciągam z torby mój jogurt i płatki po czym rozkładam się na kanapie w salonie. Penchev w tym czasie nalewa nam soku i układa się u mojego boku. Puste opakowanie odstawiam na stolik i zaczynam bawić się włosami chłopaka.
- Niko jesteś już tak długo u mnie a nigdy nie byliśmy na basenie. Idziemy?- pytam unosząc jego głowę
- Nie mam siły wolę się Tobą teraz nacieszyć - podciąga się tak, że teraz znajduje się nade mną i zaczyna całować szyję jednocześnie zsuwać ramiączko bluzki
- Skarbie jeszcze zdążysz obiecuje Ci niezapomnianą noc
- Jeśli tak to idź na górę przebrać się w seksowne bikini
- W bikini- pstrykam go w nos i biegnę na górę. Przebrana udaje się do piwnicy gdzie już znajduje się Penchev
- Nie wynurzę się dopóki nie dostane całusa- i tyle go widziałam. Minęła już minuta a ja zaczęłam się bać. Z wielkim strachem nabrałam powietrza i szybko schowałam się pod taflę wody po czym złożyłam na jego ustać namiętny pocałunek.
09.08.2014
Budzi mnie słońce które wdziera się do sypialni przez dachowe okno. Na pewno zapomnieliśmy je zasłonić wczoraj. Zwlekam swoje nagie ciało z łóżka i narzucam na nie koszulkę Pencheva. W kuchni przyrządzam śniadanie, gofry w kształcie serduszek, owoce i bita śmietana. Wszystko równo układam na stole i czekam na przybycie moje księcia który jak dobrze słyszę krząta się po sypialni. Z kubkiem kawy rozsiadam się na krześle. Po około 2 minutach zjawia się Niko przeciągle całując mnie w usta.
- Witaj księżniczko- mówi gdy tylko siada na meblu obok mnie
- Witaj książę- mruczę mu do ucha jednocześnie przygryzając jego płatek
- Nie prowokuj
- Ja nic nie robię- po tych słowach nakładam sobie na talerz jeszcze ciepłego gofra wszystko dekoruje owocami i zajadam się ciągle patrząc na chłopaka. Gdy widzę, że już kończy posiłek zarzucam swoją jedną nogę na jego udo
- Oj nie prowokuj
- Dlaczego?- czuję jego dłoń na wewnętrznej stronie mojej nogi
- Bo nie wytrzymam i wezmę Cię ten ostatni raz przed wyjazdem tutaj i teraz- jego dłoń niebezpiecznie zaczęła się zbliżać do mojej kobiecości
- A co stoi ci na przeszkodzie?- czuję już jego dłoń na swoim podbrzuszu
- Zastawa na stole i wielkie okno przez które będą nas podglądali twoi sąsiedzi
- Niech patrzą- szepcze zbliżając swoje usta do jego szyi. On szybko usadza mnie na stole a jego dłoń zaczyna szaleńczą zabawę z moją kobiecością. Układam swoje dłonie gdzieś za sobą i odchylam głowę do tyłu. Jestem już na skraju wytrzymanie kiedy on przestaje a ja czuję jednoczesne poirytowanie i pożądanie
- Skończmy to w wannie- wychrypiałam i pociągam go za rękę na górę do łazienki
Około godziny 12 żegnam się z chłopakiem i zamykam za nim drzwi. W pewien sposób się podłamałam. Związek na odległość to nic fajnego. Ale będę żyła z tą świadomością, że gdzieś tam jest mężczyzna który mnie kocha. Powolnie kieruje się na górę do garderoby gdzie muszę wybrać jakiś odpowiedni strój na dzisiejsze spotkanie jak i na wypad do klubu z Karo. Zastanawiam się czy wybrać sukienkę a może coś luźniejszego, jednak ostatecznie stawiam na coś eleganckiego a zarazem wygodnego. Przeglądam się w lustrze po czym udaje się do łazienki by zrobić sobie makijaż. Mocno podkreślam oczy a usta przejeżdżam czerwoną szminką. Spoglądam na zegarek gdzie widnieje już godzina 15.06 Czas na obiad jednak dziś nie chce mi się go przygotować. Zamawiam placki po węgiersku z jednej z okolicznych restauracji i rozsiadam się na kanapie. Biorę do ręki telefon i wykręcam numer Nikołaja. Nie odbiera. Trudno. . .