sobota, 19 lipca 2014

|Part 9|

Nerwowo bawię się palcami. Podłoga staje się teraz taka interesująca. A to wszystko w oczekiwaniu naChcialej do lekarza. Gdy kolejny raz 'strzelam' z palca słyszę głoś Niko.
- Skarbie przestań już- po tych słowach splata nasze palce
- Panna Moks- usłyszałam piskliwy głos pielęgniarki. Zwlokłam swoje pośladki i weszłam do gabinetu
- Witaj Lilianno- uśmiechnął się uroczo lekarz wskazując krzesło bym na nim usiadła- Mam tutaj pani wynik i muszę powiedzieć, że nie wyglądają za ciekawie. Ma pani nieznacznie obniżoną ilość płytek krwi. Więc to nic groźnego. Lecz proszę zacząć o siebie dbać. Do końca tygodnia zakaz jakiegokolwiek wysiłku. Proszę spożywać regularne posiłki i pić dużo wody. Ma pani tutaj jeszcze receptę- podał mi biały kawałek papieru na którym wcześniej coś naskrobał- proszę brać to 2 razy dziennie po posiłku. To tabletki na wzmocnienie- podziękowałam mu za wszytko po czym opuściłam pomieszczenie.
- Chodź- rzuciłam w kierunku Niko i razem opuściliśmy przychodnie
- I co?- zapytał Bułgar kiedy odpaliłam auto i włączyłam się do ruchu
- Zapnij pasy- burknęłam
- Już już
- Nic takiego mi nie jest dostałam jakieś tabletki i do końca tygodnia zakaz jakiegokolwiek wysiłku.
- Widzisz skarbie i dobrze, że pojechałaś to mogło być coś groźnego
- A i jeszcze mam obniżony poziom płytek krwi ale to nic ważnego. Jedziemy na zakupy?- zapytałam zbliżając się do galerii
- Jeśli masz na to ochotę- złapał za moje kolano kiedy staliśmy na światłach
- I to nie wiesz jak wielką- złączyłam nasze usta ale przerwało nam trąbienie
- Zielone- zaśmiał się Nikołaj

- Niko a te?- zaprezentowałam się w jednych z wielu szortów
- Mogą być
- A te?- zapytałam pokazując się chłopakowi
- Weź się zakryj- podbiegł szybko do mnie i zasłonił kotarę- te są zdecydowanie za krótkie, chyba, że będziesz je zakładałam tylko w domu przy mojej obecność- poruszał znacząco brwiami
- Zboczuch- odepchnęłam go- a spodenki wezmę. Idź bo mam jeszcze parę rzeczy do przymierzenia- w efekcie końcowym wybrałam 2 pary spodenek, dwie koszule, koszulkę, top, spódnice, szpilki i sandałki. Z siatkami ruszyliśmy w kierunku kawiarni. Siedliśmy przy stoliku czteroosobowym naprzeciw siebie a na wolne krzesła ułożyliśmy torby. Powoli przeglądałam kartę kiedy do stolika podeszła brunetka z długimi nogami w przykrótkiej spódniczce i białej prześwitującej koszuli. Na widok Pencheva zaczęła się ślinić ten też nie należał do grzecznych i badał ją wzrokiem skupiając się na jej biuście. Rzuciłam w jego stronę tylko lodowate spojrzenie na co zakrył się karta i podał swoje zamówienie dziewczynie
- A dla mnie lody waniliowe i czarną kawę- posłałam jej sztuczny uśmiech a ona odchodzi. Teraz mój wzrok tkwi w tęczówkach chłopaka
- Tak wiem wiem nic nie mów- odzywa się a ja uśmiecham się słodko

- Liluś co będziemy robić przez cały wieczór?- pyta jednocześnie uśmiechając się figlarnie kiedy wchodzimy do domu
- Chcę Ci przypomnieć, że mam zakaz wysiłku- pstrykam go w nos i z torbami kieruje się do garderoby
- Ale Liluś- staje za mną gdy ja układam ciuchy- taki wysiłek Ci nie zaszkodzi- zaczyna składać pocałunki na moim ramieniu
- Niko na początek chciała bym zjeść kolację, ok?- odwracam się w stronę chłopaka a on tylko przytakuje, składam na jego ustach namiętny pocałunek który on pogłębia. Nagle jego dłonie znajduję się pod moim sweterkiem- Penchev!- karce go i szybko zbiegam na dół by przygotować posiłek. Chłopak nieszczęśliwie za mną podąża.

Krzątam się w kuchni nie mogąc  znaleźć makaronu. Przeszukałam już wszystkie szafki.
- Nosz kurwa!- krzyczę gdy nie mogę dostać odpowiedniego opakowania
- Co jest?- Bułgar wychyla tylko głowę znad kanapy
- Chodź tu a nie- i w taki oto sposób Niko był już przy mnie- podaj mi ten makaron
- Co ty byś zrobiła beze mnie?- śmieje się sięgając ręką na najwyższą półkę
- Kurwa dostawiła bym sobie krzesło
- Dobra już już ty moja mała złośnico- ucałował mój nos i poszedł do salonu
Po około godzinie kolacja jest gotowa. Wyciągam lasagne na wcześniej przygotowany stół
- Nikołaj kolacja- wołam nalewając soku do szklanek
- Mmm jak cudownie pachnie
- Jeszcze lepiej smakuje- wystawiam mu język i razem zasiadamy do stołu. Chciałabym by każdy dzień tak wyglądał, pobudka przy nim, obiad z nim, kolacja z nim. A co noc chciała bym zasypiać przy jego boku. Każda chwila z nim dawała mi ogromną radość. Każde spojrzenie, dotyk, słowo wszytko to powoduje miły dreszcz czy motylki w brzuchy. Spoglądam na niego i uśmiecham się na widok umazanego Niko. Kiedy kończymy razem sprzątamy talerze i udajemy się na górę. Ja wygodnie układam się na sofie a on patrzy na mnie wyczekująco.
- No co skarbie nie siadasz?- pytam a on tylko smutno kiwa głową. Usadawia się na sofie a ja leżąc umieszczam swoje stopy po obu stronach jego bioder. Kochany Penchev bierze koc i nas nakrywa. Biorę do ręki moją ulubioną książkę i zatracam się w jej treści.
- Skarbie- odkładam lekturę- idziemy spać- przecieram dłonią obolały kark i podnoszę się po pozycji siedzącej
- Mam inny pomysł- rzuca się na mnie i zaczyna całować, w wyniku czego ja z powrotem ląduję na plecach. Zaplatam swoje stopy wokół jego bioder a on w tym czasie delikatnie mnie podnosi i kieruje się do sypialni.
- Skarbie- mruczę mu prosto w usta Niko opowiada cichym mruknięciem i zaczyna całować moją szyję 
- Chciałabym się wykapać- szepcze odchylając głowę do tylu
- Może być i tak- podnosi mnie i sadza ja szafce. Moje dłonie szybko odnajdują guziki w jego koszuli, niezdarnie ale udaje mi się jej pozbyć po czym ona ląduje w kącie pokoju. Natomiast Bułgar sprawnie uporał się z moim sweterkiem, mi w tym czasie udało się rozpiąć guzik jego jeansów. Wsuwam swoje stopy tak , że teraz dotykam jego bokserek, powolnie zsuwam je w dół.  Chłopak szybko odkopuje je gdzieś w bok. Kiedy zostaje już w samej bieliźnie Niko przestaje mnie całować i odchodzi na parę kroków.
- Co jest kurwa!- syczę przez zaciśnięte zęby
- Nie jestem pewien- zaczyna drapać się po brodzie- dziś ciągle mnie unikałaś hmmm....
- Kurwa Penchev zaspokoisz mnie dziś czy mam sama się zadowolić pod prysznicem i iść spać na kanapę?- warczę zeskakując z komody
- Lubie Cie taką- odpowiada seksownie i ponownie usadza mnie na meblu swoją dłoń umieszczając na zapięciu od stanika. Ściąga go bez ogródek a swoją dłoń przekierowuje na wewnętrzną stronę moich ud. Ja w tym czasie swymi stopami próbuje pozbyć się jego bielizny. Po kilki nieudanych próbach mi się to udaje. Gdy jesteśmy już nadzy dłoń chłopaka zaczyna wędrówkę po moim podbrzuszu. Powoli moje mieszkanie wypełniają przyśpieszone oddechy i moje ciche pojękiwania. Już wiem, że dłużej nie wytrzymam, odchylam głowę do tyłu a on zaprzestaje ruchów swoją dłonią. Spoglądam pytająco w jego oczka a tam dostrzegam coś wyjątkowego.
- Skarbie nie chcę by to skończyło się na taj szafce- i powoli podnosi mnie do góry. Teraz jego męskość ociera się o mnie a języki toczą wojnę. Szybko znajdujemy się w sypialni i tam dajemy upust swojemu pożądaniu. Cały dom tonie w naszych jękach i cichym mruczeniu. Po wielkim uniesieniu idziemy razem się wykąpać a tam dzieje się ciąg dalszy naszych ekscesów.